Problemy szkolne
Wymagania rodziców
Nadmierne wymagania, koncentracja rodziców na osiÄ…gÂniÄ™ciach dziecka, zaspokajanie wÅ‚asnych ambicji kosztem jego siÅ‚ fizycznych i psychicznych, nieliczenie siÄ™ z możÂliwoÅ›ciami dziecka, a także ostra krytyka w przypadku zawiedzionych nadziei — wywoÅ‚ujÄ… niepewność, brak wiaÂry w siebie, ulegÅ‚ość, przewrażliwienie. W drastycznych sytuacjach rodzÄ… bunt, upór, przekorÄ™, a nawet powodujÄ… ucieczki z domu. Postawa nadmiernie ochraniajÄ…ca przejawia siÄ™ w obroÂnie dziecka przed wszystkimi trudnoÅ›ciami życia, „oszczÄ™Âdzaniu" mu kÅ‚opotów szkolnych i wysiÅ‚ków, pobÅ‚ażliwoÂÅ›ci, przesadnej troskliwoÅ›ci. Prowadzi to do hamowania rozwoju samodzielnoÅ›ci dziecka, do ustawicznej jego zaÂleżnoÅ›ci od rodziców, którzy — przytÅ‚aczajÄ…c je swÄ… miÂÅ‚oÅ›ciÄ…, troskÄ… i autorytetem — opóźniajÄ… rozwój i dojrzeÂwanie uczuć, przyczyniajÄ… siÄ™ do powstania zachowaÅ„ inÂfantylnych, wyksztaÅ‚cajÄ… niepewność i lÄ™kliwość. Przeciwstawne postawy, jak akceptacja dziecka, czyli przyjmowanie je takim, jakie ono jest w codziennych syÂtuacjach życiowych. A wiÄ™c z wszelkimi wadami, zaleÂtami, ograniczeniami, uÅ‚omnoÅ›ciami, sÅ‚aboÅ›ciami, jakie daÂne sÄ… każdemu czÅ‚owiekowi. Postawa ta Å‚Ä…czy siÄ™, jak widoczne jest to na modelu, z innymi postawami pozytywnymi — z uznawaniem praw dziecka, z traktowaniem go z powagÄ…, obdarzaniem go zaÂufaniem, stosowaniem należnych nagród i kar, dawaniem swobody, a także z gotowoÅ›ciÄ… do współdziaÅ‚ania. Obiektywna ocena, wÅ‚aÅ›ciwa postawa wobec możliwoÅ›ci wÅ‚asnego dziecka, liczenie siÄ™ z jego potrzebami i zaspoÂkajanie ich, pomoc w trudnoÅ›ciach i kÅ‚opotach szczególÂnie sÄ… potrzebne w okresie dorastania.„Wszyscy rodzice niczego nie rozumiejÄ…" — pisze naÂstolatka do gazety mÅ‚odzieżowej, chÄ™tnie dopowiadajÄ…c stosowny komentarz na temat niektórych procesów fizjoÂlogicznych, dotyczÄ…cych zwapnienia komórek mózgowych. Rodzice nie pozostajÄ… dÅ‚użni i osÄ…dzajÄ… mÅ‚odocianych rówÂnie surowo i krytycznie. Stosunek krytyczny starszego pokolenia do mÅ‚odzieży jest uwarunkowany niejako historycznie. Wiele probleÂmów, które uważamy za typowe wyÅ‚Ä…cznie dla naszej epn-i "komputerowo-laserowej", wystÄ™powaÅ‚o już setki lat temu. Na grobowcu faraona Amenofisa III — trzy i pół tysiÄ…ca lat temu umieszczony byÅ‚ napis1): „MÅ‚odzi sÄ… krnÄ…brni, bez posÅ‚uchu i szacunku dla starszych. PrawdÄ™ zarzucili, obyczaje majÄ… za nic. Nikt ich nie rozumie, nie chcÄ… też, żeby ich rozumiano. NiosÄ… zgubÄ™ Å›wiatu, bÄ™dÄ… kresem wszystkiego". Rodzice czÄ™sto miewajÄ… racjÄ™, oceniajÄ…c zachowanie swych dzieci. Wystarczy ostry sprzeciw jeden, dwa razy, by ich dzieci wybuchaÅ‚y gniewem, rozpaczÄ…, a czasami pojawiaÅ‚ siÄ™ szantaż. PragnÄ… oni wejść w rolÄ™ rodziców, ludzi dorosÅ‚ych. UpominajÄ… siÄ™ o prawa dorosÅ‚ych, ale nie podejmujÄ… ich obowiÄ…zków, ho do nich jeszcze nie dojrzaÂli. DorastajÄ…cy uważajÄ…, że majÄ… prawo dysponowania swojÄ… osobÄ…, planowania swoich spraw (na przykÅ‚ad z dziedziny finansów rodziny) bez uzgodnienia z innymi — pozostaÅ‚ymi czÅ‚onkami rodziny. Postawa konsumpcyjna, której towarzyszÄ… żądania do wyjÄ…tkowych uprawnieÅ„ — na przykÅ‚ad rozrywki czy wypoczynku, eliminuje te same potrzeby rodziców (po co „starym" wycieczka, oni lubiÄ… pracować). Wina w tym i rodziców. Dążąc do maksymalnego zaspokojenia potrzeb materialnych swych dzieci, zapracowujÄ… siÄ™, sÄ… gośćmi w domu. Tym samym zaniedbujÄ… dużo bardziej owe nadÂrzÄ™dne wartoÅ›ci, których nic nie zastÄ…pi. CiepÅ‚o, bliskość, radość z powodu bycia razem, wzajemna miÅ‚ość i współÂodpowiedzialność za siebie, zarówno rodziców za dzieci, jak i dzieci za rodziców.Na każde drgnienie serca swych kochajÄ…cych rodziców dorastajÄ…cy reagujÄ… jak sejsmograf. MiÅ‚ość rodzicielska, która nie oszukuje, nie wybucha nieuzasadnionym gnie- wem, nie karze w zÅ‚oÅ›ci, a wybacza; pomaga, współdzia- Å‚a, tworzy osobowość swego dziecka, jest najlepszym spo- sobem zapobiegania konfliktom, żalom, napiÄ™ciom, jakie niesie życie codzienne.W zwykÅ‚ych sytuacjach dobrze jest nie zaskakiwać siÄ™ nawzajem nieoczekiwanymi zmianami w zachowaniu. RoÂdzice — nagÅ‚ym nakazem, zakazem; dzieci — nieprzemyÂÅ›lanymi, inieumotywowanymi żądaniami. Zarówno jedna, jak i druga strona powinny bardziej sumiennie kontroÂlować swoje reakcje. Warto czasami przemilczeć wybuch, przeczekać, by przywrócić „wielkiemu problemowi" wÅ‚aÂÅ›ciwe proporcje. Istnieje taki specyficzny zabieg wychowawczy. Gdy „wyÂbuchnie" dorastajÄ…cy syn czy córka buntem, żalami przeÂciwko swym rodzicom, pozwolić im siÄ™ „wygadać", wyÂkrzyczeć, wypÅ‚akać czasami. Na taki bunt nie reagować! Ciężko to znieść rodzicom, zwÅ‚aszcza że i ich „ponoszÄ… nerwy". Ale zdobyć siÄ™ na silnÄ… wolÄ™, milczenie, pozwoÂlenie na tÄ™ swoistÄ… „psychoanalizÄ™", wyrzucenie z siebie tego, co boli, uwiera i przeszkadza. W takim akcie „oczyszÂczenia" wewnÄ™trznego ujrzy siebie na tle milczenia rodziÂców. Gdy przyjdzie po tym refleksja, odtworzenie wÅ‚asÂnego zachowania, to na fali wstydu, zażenowania przyÂpÅ‚ynie uczucie skruchy i upokorzenia, onieÅ›mielenia i wiÂny wobec tych, którzy milczeli i sÅ‚uchali. Po takich momentach trzeba mÅ‚odocianym poradzić, aby starali siÄ™ udokumentować swojÄ… dorosÅ‚ość, poczuÅ‚! odpowiedzialni za sprawy wÅ‚asne i rodziców, zainteresoÂwali siÄ™ zdrowiem rodziców, ich codziennymi zmartwieniaÂmi. Im bÄ™dÄ… dojrzalsi, bardziej myÅ›lÄ…cy, dziaÅ‚ajÄ…cy z rozÂwagÄ…, zrozumiejÄ…, że rodzice sÄ… jedynymi osobami pragÂnÄ…cymi zupeÅ‚nie bezinteresownie ich szczęścia. Wspólne rozmowy, w atmosferze serdecznoÅ›ci i życzliÂwoÅ›ci, lepiej skutkujÄ… aniżeli mentorski, szorstki i wÅ‚adÂczy ton sÄ™dziego-ojca lub surowej matki. A może warto, aby i rodzice, podobnie jak zdarza siÄ™ to czasami w sÄ…Âdzie, odstÄ…pili od wymierzania kary, co byÅ‚oby najprostsze, i spróbowali wspaniaÅ‚omyÅ›lnie darować winÄ™, zyskujÄ…c czasem wiÄ™cej, niż gdyby ukarali winowajcÄ™? Najlepszym towarzyszem wychowania jest szczerość i mówienie o sprawach nawet najpoważniejszych wprost, wÅ‚aÅ›nie w takiej atmosferze życzliwoÅ›ci i serdecznoÅ›ci. Nie wolno ukrywać przed swymi dorastajÄ…cymi dziećmi, że życie to nie jest bajka, ale sprawa skomplikowana i nieÂÅ‚atwa. Å»eby wyrosnąć na czÅ‚owieka, każdy musi wypracoÂwać swój charakter, odpowiedzieć na pytania, które przyÂnosi codzienne życie, nabrać dobrych przyzwyczajeÅ„, jak: Å‚ad, uczciwa praca, porzÄ…dek, pilność, wytrwaÅ‚ość (uÅ‚atwiaÂjÄ… one znakomicie codzienne życie!), nauczyć siÄ™ współÂistnienia z innymi, choćby byli gorsi od nas, sÅ‚absi, doÂtkniÄ™ci kalectwem. Istnieje także coÅ› takiego, jak odpoÂwiedzialność nie tylko za siebie, ale i za innych. UmieÂjÄ™tność przychodzenia w porÄ™ z pomocÄ…, stawiania sobie wymagaÅ„, a także reab'zowania zamierzeÅ„. To sprawy barÂdzo ważne i cenne w życiu. Sprawy takie jak: wartość i sens życia (o czym mówiÂliÅ›my na poczÄ…tku), zamiÅ‚owanie do prawdy i uczciwoÂÅ›ci, dążenie do piÄ™kna i dobra — oby zawsze nasi doraÂstajÄ…cy stawiali na pierwszym planie. PopeÅ‚nianie bÅ‚Ä™dów jest rzeczÄ… ludzkÄ…. uniwersytet rozwoju Chorzów
“
Okres przekwitania
Kiedy w wieku 44—50 lat ustaje miesiÄ…czkowanie, mówimy, że kobieta przechodzi okres przekwitania Istota zmian, które siÄ™ dokonujÄ… w ustroju kobiety w tym czasie, polega na ustaniu cyklicznego procesu dojrzewania jajeÂczek w jajnikach i wydalania ich przez jajowody do macicy. Zmiany jednak nie zachodzÄ… tylko w samych jajnikach, dotyczÄ… one także przysadki mózgowej, tarczycy i innych narzÄ…dów. W wyniku przekwitania kobieta traci zdolność rodzenia dzieci.”